SEN
♪
Podobno przed snem powstają najpiękniejsze miłosne historie.
Idealne. W nich każda miłość jest piękna. Miłość z jednym upadkiem i z wieloma
wzlotami. Miłość ,gdzie on jest zły potem ją rani ,a ona się o tym dowiaduje
lecz mimo wszystko ona mu wybacza w imię miłości. Chcesz żyć taką miłością.
Chcesz ,żeby właśnie taka miłość przytrafiła się i tobie. I wtedy pojawia się
on nagle znienawidzony niszczyciel perfekcyjnych historii- sen. Felerne zniesienie świadomości. A może to wtedy przenosisz się w wyimaginowany
świat. A może sen jest dla tylko potrzebą fizjologiczną. Podobno połowa
populacji ludzkiej lubi spać? A Ty ? Jak jest z Tobą , kotku ? Nie przystoi mi
takie pytanie. Lepiej by było jakbym zapytała :”Jak trening?” to by cię
satysfakcjonowało. Wiem. Chyba monotonia
wkradła się w nasze życie. Wiesz ? Czasami chcę wrócić przed snem do naszej
historii. Historii innej niż wszystkie ,bo nie idealnej. Musimy wrócić pamięcią
do 3 lat wstecz.
Młodość ma swoje prawa. Miłość ma swoje prawa. A moim prawem
byłeś Ty. Nikomu jeszcze nie znany Dawid. Licealna gwiazda. Każda dziewczyna
chciałaby usłyszeć wypowiadane głupie „cześć” skierowane tylko do niej. No
właśnie tylko. Nigdy nie byłeś rozpieszczonym czy egoistycznym dzieckiem. Może
zbyt często mówiłeś ludziom to ,czego słyszeć niekoniecznie chcieli. Jak cię
poznałeś twoim sercem rządziła ona.
Tylko o niej wypowiadałeś się z tym ogniem w oku. Jak dziś pamiętam
nasze pierwsze spotkanie i opowiadania o twojej największej miłości siatkówce.
Jedno spotkanie przeradzało się we wspólnie spędzoną każdą wolną chwilę. Nigdy
nie chciałam ,abyś przeze mnie musiał czegoś zrezygnować ,jednak też czasami
chciałam być Twoim całym światem. Nieudolnie. Zwykła przyjaźń zmieniła się w
trudną miłość. Wtedy moim marzeniem było to abyś powiedział jak mocno mnie
kochasz, aby twoje czyny miały jakieś podorze. Stawałeś się jednym z
najlepszych zawodników jakich mamy w Polsce. Za Tobą poszłam do nieznanej mi
wcześniej Bydgoszczy.
Z dnia na dzień zaczynam wątpić w wypowiadane przez Ciebie dwa słowa „Kocham Cię”. Może jestem przewrażliwiona a między nami jest tak jak dawniej. Nie! Nie jest jak dawniej. Nic nie będzie tak jak dawniej, bo jak ma być kiedy wolisz szlajać się po mieście z chłopakami niż posiedzieć ze mną i porozmawiać. Jutro mamy jechać do moich rodziców. Pewnie znów nie będziesz pamiętał o tym. Bo są ważniejsze sprawy. Zawsze coś. Zawsze ktoś. Nastał ranek a ja nie budzę się przy Twoim boku. Nie czuje Twojego ciepłego dotyku. Mojej szyi nie muska Twój oddech. Jestem zawiedziona. Wychodzę z sypialni. Śpisz na kanapie. Nie jest mi cię żal. W moim sercu zaczyna rodzić się złość. Po chwili wstajesz ,chcesz ukryć ,że piłeś. Nieudolnie.
-Gdzie znowu byłeś-zapytałam a przez moje plecy ,ciarki urządziły sobie dyskotekę ,miałam wrażenie ,że od tego na moje usta wkrada się uśmiech a tego przecież nie chciałam ,bo byłam zła. Miałam dość.
Z dnia na dzień zaczynam wątpić w wypowiadane przez Ciebie dwa słowa „Kocham Cię”. Może jestem przewrażliwiona a między nami jest tak jak dawniej. Nie! Nie jest jak dawniej. Nic nie będzie tak jak dawniej, bo jak ma być kiedy wolisz szlajać się po mieście z chłopakami niż posiedzieć ze mną i porozmawiać. Jutro mamy jechać do moich rodziców. Pewnie znów nie będziesz pamiętał o tym. Bo są ważniejsze sprawy. Zawsze coś. Zawsze ktoś. Nastał ranek a ja nie budzę się przy Twoim boku. Nie czuje Twojego ciepłego dotyku. Mojej szyi nie muska Twój oddech. Jestem zawiedziona. Wychodzę z sypialni. Śpisz na kanapie. Nie jest mi cię żal. W moim sercu zaczyna rodzić się złość. Po chwili wstajesz ,chcesz ukryć ,że piłeś. Nieudolnie.
-Gdzie znowu byłeś-zapytałam a przez moje plecy ,ciarki urządziły sobie dyskotekę ,miałam wrażenie ,że od tego na moje usta wkrada się uśmiech a tego przecież nie chciałam ,bo byłam zła. Miałam dość.
-Jak znowu?!-zapytał prostując się niebagatelnie
-Pamiętasz ,że jedziemy dziś do moich rodziców -zapytałam z
nutką nadziei w głosie. Chciałam , a wręcz pragnęłam jego obecności tam. Gdy go
nie ma ,mama zasapuje mnie dziwnymi pytaniami ,na które nie umiem odpowiedzieć.
Zawsze byłam cicha. Spokojna. Zrównoważona. Ale ,tamtej Oliwii już nie ma. Jest
nowa. Oliwia ,która nie kryje się ze swoimi myślami. Nie wstydzi się prawdziwej
siebie.
-Pamiętam ,że ty jedziesz. –odpowiedział nie zmieniając
swojej wcześniejszej pozycji
-Ale jak to ? –zapytałam a ogólnie miałam go serdecznie
dosyć.
-Normalnie- odburknął tak chamsko jak nigdy
-Dobrze ,nie ma problemu. Wiedz jednak to ,że jak wyjdę
teraz z tego mieszkania to więcej do niego nie wrócę i nie będzie już nas. Będę
ja i ty ,dwoje obcych sobie ludzi bez uczucia.
-Żartujesz?- zapytał lekko przestraszony
-Jestem śmiertelnie poważna-poszłam do garderoby wzięłam
swoją torbę i w pośpiechu pakowałam swoje rzeczy. Praktycznie wbiegam do
łazienki i zbieram kosmetyczki. Ty nadal stoisz w salonie koło kanapy i
patrzysz jak odchodzę. Nie zatrzymujesz mnie. Pragnę cię pocałować. Poznać
fakturę Twoich ust. Moja walizka stoi już koło drzwi. Ubieram buty i kurtkę.
Wracam do osłupiałego Ciebie i całuje ten ostatni raz mówię ciche „Żegnaj
Dawid” i wychodzę.
Nigdy nie żałowałam tej decyzji. Czasami zastanawiam się
,czy dobrze zrobiliśmy wtedy w liceum pozwalając miłości wejść w nasze serca.
Może jednak moje miłość była jednostronna ,a uczucie które czułeś do mnie było
tylko przywiązaniem ? Lecz z każdym dniem rozłąki tęskniłam za Tobą coraz
mocniej. Byłeś dla mnie jak alkohol dla
alkoholika jak swoja prywatna odmiana heroiny. Chciałam ,żebyś przyjechał tu do
mnie ,przeprosił. Abyś powiedział ,że kochasz. Wiem ,że były to złudzenia i
marzenia. Żyjemy bez siebie już 3 rok ,a ja przez te trzy lata umierałam bez
Ciebie. W rezultacie znalazłam nowego kochanka. Raka. On odbierał mi siebie, a
Ciebie nadal miałam w sercu. Tego nie mógł mi zabrać. Nie wiesz ,że umieram.
Nie chciałam, abyś wiedział.
Nadchodzi noc. Nadchodzą wspomnienia. Znów wracam pamięcią do moich wspaniałych lat. To już chyba ostatni raz. Z tego letargu już chyba nigdy się nie obudzę. Odchodzę lecz serce z miłością zostawiam Tobie, kotku. Umieram ,lecz śmierć bez Ciebie jest łatwiejsza … Mniej boli.
Nadchodzi noc. Nadchodzą wspomnienia. Znów wracam pamięcią do moich wspaniałych lat. To już chyba ostatni raz. Z tego letargu już chyba nigdy się nie obudzę. Odchodzę lecz serce z miłością zostawiam Tobie, kotku. Umieram ,lecz śmierć bez Ciebie jest łatwiejsza … Mniej boli.
_______________________________________________________________________________
Oddaje w Wasze ręce pierwszą historię. Jest to jeden z naprawdę nielicznych rozdziałów które jako tako mi się podobają. Zapraszam do komentowania,bo jeśli nie będzie się to podobało ,to dalsze historie nie będą publikowane. CZYTAM = KOMENTUJE. Pozdrawiam Annie
Oddaje w Wasze ręce pierwszą historię. Jest to jeden z naprawdę nielicznych rozdziałów które jako tako mi się podobają. Zapraszam do komentowania,bo jeśli nie będzie się to podobało ,to dalsze historie nie będą publikowane. CZYTAM = KOMENTUJE. Pozdrawiam Annie
Ahhh.... Wreszcie ;D
OdpowiedzUsuńCzekałam na to żebyś zaczęła pisać one partówki.;D
Historia piękna tak jak już Ci pisałam na gg aż mi się łezka zakręciła pod koniec. Czekam na więcej ;D
volleyball-lost-dreams.blogspot.com
Następna poleci historia dla Ciebie ;)
UsuńNa to liczę maleńka ;D
UsuńMatko zabiłaś mnie. Leżałam na moim biureczku i jak debil płakałam, autentycznie ryczałam. Titus, coś ty najlepszego zrobił!?
OdpowiedzUsuńNo nic, liczę na kolejne wspaniałe historie, a na pewno takie będą :D
po pozdro :D
Nie płacz :> Nie ma po czym. Nie po takim szajsie :>
UsuńJa ci dam szajs, zobaczysz doigrasz się! :D
UsuńGroźby są karalne ,maleńka :)
UsuńMam siostre prawnika, dam sobie radę :)
UsuńOke oke <3
UsuńWow, na prawdę świetne;) Podziwiam, za ten rozdział, ze tak to nazwę;) Na pewno będę częściej zaglądać. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Cieszę się :)
UsuńPo przeczytaniu nie wiedziałam co ze sobą zrobić. :) I czekam na kolejne. :) zapraszam do mnie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoże jaki kochany komentarz :) Bardzo ale to bardzo się ciesze :) iii wbije jutro do Ciebie :)
UsuńMama mia! :D
OdpowiedzUsuńTo jest w taki sposób pisane, że ja nie umiem po prostu określić. Wspaniałe <3
naprawdę wspaniałe. No i będę zaglądać, bo chyba mi się to spodoba.:))
Bardzo mi miło ,że się podoba. Następny rozdział raczej na smutno i ukarze się nie wiem ,może w niedziele. Może nie. p
Usuńmocna ta historia... ehh mnie też zawsze nawiedzają jakieś wspomnienia przed snem.
OdpowiedzUsuńbądź co bądź jestem bardzo ciekawa kolejnych części ;)
pozdrawiam,
K.
http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/
lub całkiem nowa historia
http://us-against-the-world-xx.blogspot.com/
Dzięki za tak miłe słowa , naprawdę to doceniam :> Chyba każdego nawiedzają takowe wspomnienia. Twoją czytam i z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały i Piotrka :)
UsuńPozdrawiam Annie
Jejuuu :P Popłakałam się ;(( Nie mogę właśnie ocieram łzy :( ;) Jesteś po prostu cudna :))) Nie mogę się już doczekać nowejj :D Musisz mnie o niej informować :))) Czekam i zapraszam do siebie na nowe które się dziś pojawią :)) Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńBoże ,nie wiem jak taki lipny rozdział może wywoływać łzy jednak mimo wszystko jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam Annie
UsuńŚwietny rozdział taki wzruszający :) Zabieram się za dalsze czytanie:3 Chyba dzisiaj nadrobię wszystko :P
OdpowiedzUsuńłoo dzięki za miłe słowa :)
UsuńZapraszam do mnie http://pi4ever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń